sobota, 22 sierpnia 2015

Rozdział 1 "Wspomnienie"


Kolejna nieudana misja. Nie wiem czy oni są dobrzy w ukrywaniu się, czy po prostu Liam'a urządzenie nie działa. Wkurzony jechałem do domu. Już nigdy nie pojadę na żadną misję gdy Liam weźmie to cholerstwo ze sobą. Jak można słuchać takiego grata?! Mówiłem mu, że to nie działa ale on musiał się kłócić, że działa. A mogłem mu to urządzenie połamać. Po chwili dojechałem pod dom. Westchnąłem i wysiadłem z auta. Trzasnąłem drzwiami,a następnie zablokowałem wszystkie drzwi by nikt się nie włamał. Do tego jeszcze alarm mu włączyłem bo wiecie lamborghini nie rośnie na drzewach. Otworzyłem drzwi od domu i od razu wszedłem. Zamknąłem drzwi na klucz i poszedłem na górę by jebnąć się na łóżko. Nadal myślę o Jade. A mogłem wtedy z nią nie jechać na tą misje.Może wtedy by wszystko było okey. Może by wtedy leżała obok mnie i patrzyła się w sufit i cichu śpiewała jak zawsze. Zamknąłem oczy by oddać się moim myślą, które były oczywiście wyłącznie o Jade. Westchnąłem i otworzyłem oczy. Wyciągnąłem ze spodni mój telefon i zacząłem w nim przeglądać zdjęcia Jade.Strasznie mi jej brakuje. Chciałbym by była teraz przy mnie i mocno się przytuliła. Najgorsze jest to, że ona była w ciąży,a ja miałem zostać ojcem. Życie jest takie nie sprawiedliwe! Mam ochotę uciec od niego jak najdalej ale niestety nie mogę. Podszedłem do okna i głośno westchnąłem.
-Jade czemu akurat ty? Ty powinnaś żyć. Ty i nasze dziecko powinniście żyć. Wiesz dobrze jaki jestem i wiesz dobrze jak radzę sobie z moim życiem. Powinnaś tu być!-podniosłem ton głosu i odsunąłem się od okna by go nie rozbić. Poszedłem na siłownie aby się odstresować. Wszedłem do środka i od razu podszedłem do worka treningowego. Zdjąłem bluzkę,a następnie założyłem rękawice. Zacząłem mocno uderzać w worek treningowy.

~*~
Ćwiczyłem godzinę i na razie mam dosyć. Poszedłem się jeszcze odświeżyć,a następnie położyłem na kanapie. Włączyłem jakiś film sam nie wiem jaki bo go nie oglądałem. Myślałem cały czas o Jade. Wspominałem każdy nasz szczęśliwy dzień. 

   "-A co jeśli mnie nie polubią?-marudziła cały czas Jade.
-Kochanie jesteś cudowna czemu mieliby cię nie polubić?-zapytałem podchodząc do niej. Mocno ją przytuliłem,a ona odwzajemniła gest. Pocałowałem ją w czubek głowy. 
-Gotowa?-zapytałem i delikatnie odsunąłem ją od siebie. Spojrzała na siebie i delikatnie skinęła głową. Miała no sobie czarne rurki i kremowy, luźny sweterek. Wyglądała prześlicznie jak zawsze. Przyłożyła piąstkę, która była zawinięta w długi rękaw swetra do ust i patrzyła w dół. Widziałem, że się bardzo stresuje. Każdy się stresuje przed poznaniem rodziców swojego chłopaka bądź dziewczyny. Uniosłem jej głowę i delikatnie pocałowałem. Oddała pocałunek,a ja go od razu pogłębiłem. Położyłem dłonie na jej pośladkach,a ona swoje na moim karku. Lekko ścisnąłem jej jędrne pośladki,a ona cicho jęknęła w moje usta.
-Gdyby nie to, że jedziemy do moich rodziców już bym cię tutaj brał-mruknąłem w jej usta. Policzki Jade nabrały delikatnego różu,a ja cicho się zaśmiałem. 
-Chodźmy-pociągnęła mnie w stronę drzwi. Z komody na przedpokoju wziąłem klucze i od razu poszliśmy do auta. Wsiedliśmy do niego wcześniej go włączając. Zapięliśmy pasy i po chwili już jechaliśmy do moich rodziców...."

Tak jakoś przypomniało mi się to wspomnienie. Nie wiem czemu ale ono chyba jest najbardziej wspominanym moim wspomnieniem. Tak bardzo brakuje mi mojej kochanej Jade....

~Liam POV's~
Siedziałem w domu i myślałem nad tym czemu zawsze nasze misje się nie udają. Mój komputer nie może być zepsuty bo go kupowałem niedawno. Może oni coś zrobili? Nie wiem. Później się tym zajmę. Tak bardzo brakuje mi mojej kochanej Jade. Ona zawsze była moją małą siostrzyczką. Gdyby nie to, że jej nie teraz pewnie byśmy razem oglądali jakiś serial w telewizji i rozmawiali co się wydarzyło przez ostatnie kilka dni. Niestety jej nie ma,a ja siedzę sam w domu. Nadal się zastanawiam czemu Selena wyjechała? Nikt jej nie groził, nie dokuczał ani nic. Miała spokojne życie jak na dziewczynę z gangu. Co ją zmusiło do wyjazdu? Wiem, że wyjechała do rodziców bo dali mi znać. Po co? Po co ona wyjechała do rodziców? Przecież nie narzekała na mieszkanie ze mną. Dziwne. Może dlatego bo jej przyjaciółki nie żyją? Ale to bym zauważył, że się dziwnie zachowuje. Przez cały czas nie pokazywała oznak, że chce wyjechać czy coś w podobie. Może tęskniła za rodzicami? Nie wiem. A co jeśli ona coś wspólnego z tym, że Jade nie żyje? Nie na pewno nie! 
"-Selena czemu wyjeżdżasz?-zapytałem z łzami w oczach.
-Nie mogę ci powiedzieć-szepnęła i złapała rączkę od walizki
-Selena...-szepnąłem i złapałem jej nadgarstek. Nie chcę by moja siostra wyjeżdżała. A co z Jade? A co ja jej powiem? Ona tego nie zniesie!-Proszę zostań-dodałem,a ona tylko mocno mnie przytuliła.
-Kocham cię Liam ale muszę jechać-szepnęła, a ja już nic nie mówiłem tylko pozwoliłem jej odejść. Spojrzałem jak odjeżdża autem spod naszego domu,a następnie jak jedzie w stronę autostrady. Jak ja to powiem Jade? Ona tego nie zniesie! Jej jedyna przyjaciółka. Nie ma żadnej przyjaciółki, którą znała od dawna. Kto ją teraz będzie wpierał w kobiecych sprawach? Ja na pewno nie bo się nie znam na tych sprawach. Westchnąłem i wszedłem do domu. Usiadłem na kanapie i zacząłem myśleć jak mam Jade powiedzieć o tym, że Sel wyjechała..."

Może ktoś ją zaszantażował? Nie na pewno nie. Ona by mi powiedziała. Przecież nie ukrywałaby tego. Wstałem i poszedłem na górę do pokoju Seleny. Może coś tutaj znajdę. Zacząłem przeszukiwać jej pokój gdy nagle zobaczyłem.....


~~~~~~~~~~~~
Tsa Bum!
To ja z nowym rozdziałem do nowej części!
Jak wam się podoba?

5 komentarzy next

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz